czwartek, 26 grudnia 2013

Święta święta i...

Po świętach. Miały być miłe, spokojne i wesołe. Ale nie do końca tak sobie to wyobrażałem. Już przed samą Wigilią która była u mojego dziadka który mieszka 2 bloki dalej wzywaliśmy pogotowie do babci. Babcia zamiast na wigilie na załatwionym wózku inwalidzkim trafiła do szpitala z udarem prawej półkuli mózgu, niedowładem w lewej stronie ciała. Tak zaczęliśmy święta. Wigilia się odbyła bez babci, w całej tej sytuacji jakoś zanikła cała atmosfera. Po wigilii u dziadka następna wigilia z rodziną Ewy, i tu trochę zapomniałem o tym wszystkim. Prezenty się posypały. Następnego dnia goście zawitali do naszego domu. Po śniadaniu kurs szpital. Babcia nieprzytomna podłączona do monitora który kontroluje funkcje życiowe. Widok nieprzyjemny. Nawet nie wiedziała że przyszliśmy. Jutro następne odwiedziny aż się boje co przyniosą. i tak minęły mi święta. Na szczęście cale spędzone z moją Ezia.

wtorek, 24 grudnia 2013

Święta

Przygotować pół miarki radości,
szczyptę pogody ducha, kwartę serdeczności,
dwanaście centymetrów uśmiechu, kilogram życzliwości,
pięć gramów dobrego humoru, miłości ze dwie garści,
odrobinę szaleństwa, 3 łyki szczęścia,
dwie łyżki wolnego czasu, garstkę otwartości
oraz cały zapas Wiary, Nadziei i Miłości.
Całość wymieszać energicznym ruchem,
2 razy zakręcić przy tym brzuchem,
długo podgrzewać w cieple domowego ogniska,
i patrzeć jak radość wśród bliskich rozbłyska.

Przemiłej chwili
podczas Wigilii,
marzeń spełnienia
w dniu Bożego Narodzenia,
wrażeń moc
w sylwestrową noc,
dużo uroku
w Nowym Roku.
Wesołych Świąt!

Dla was wszystkich ;) 

niedziela, 15 grudnia 2013

Smutny czas // Znów jest motywacja

Trochę się porobiło od ostatniego posta. We wtorek 10 Grudnia Zmarła  Ewy Babcia. Do tej pory ciężko mi w to uwierzyć, ciężko zaakceptować, przyjąć do świadomości. Nasuwają się refleksje...W piątek byliśmy na pogrzebie. Jednym słowem smutny i zjechany tydzień. W week odwiedziliśmy moją siostrę w Aleksandrowie napiliśmy się winka i miło spędziliśmy wieczór. Nic ciekawego, bynajmniej nic o czym by mi się chciało pisać się nie wydarzyło.
Pozytywem w tym tyg było natchnienie. Natchnienie by znów odmienić swoje życie, Odmienić je na lepsze. " Tylko głupcy się nie zmieniają." Tak chce wprowadzić wiele zmian. I wprowadzę je już teraz. By na początek roku 2014 wszystko było gotowe. Zmiany obejmą sporo aspektów mojego słodkiego życia. postanowiłem nie planować...Bo z tych planów nie wychodzi tyle ile bym chciał. Postanowiłem stawiać cele i je realizować.
1 cel rzucenie palenie cel do wykonania od zaraz.(jeszcze mi się nie udało...)
2 ogarnięcie tego co jem, ostatnio za dużo śmieci pochłaniam.
3 ogarnięcie spraw finansowych(potrzebna stabilizacja i odpowiednie rozplanowanie)
4 sprawy związane z aktywnością fizyczną.(cele wypisze w najbliższym czasie)
5 waga do max 75 kg.(aktualnie już 85)
Na razie tyle co mi przyszło do głowy.
Zrobię na spokojnie pełną listę i wrzucę na bloga.
Pozdro teraz dużo czasu wolnego od pracy za to sprzątania od groma,


czwartek, 5 grudnia 2013

Refleksję ...

Trafia się dzień że niby wszystko ok a czujesz że możesz więcej, nachodzą jakieś dziwne myśli. Może to ta pogoda przyciąga ten stan, może głupia zmiana w pracy, może mało czasu spędzone z ukochaną osoba a może połączenie tych wszystkich czynników.
W tym momencie potrzebuje chyba jakiegoś kopa w pewne miejsce. Owszem mam cały plan co chce zmienić jakie sprawy ogarnąć . W głowie mam poukładane cele, jest ich trochę. Tylko od czego zacząć? Przypominają mi się słowa starego znajomego. "niewiesz od czego?rusz dupe i od początku wszystko naraz. Tylko rusz dupe." Tak tak trzeba zrobić.,zrobić 1krok. Wygadalem się. Tego mi było trzeba. Pozdro

środa, 20 listopada 2013

Ale ostatnio jestem zalatany xd

Tak niema nawet czasu napisać. A co się działo? Hmm sporo a nawet bardzo. Impreza rocznicowa rodziców udana. Moje imieniny udane. No i te prezenty które dostałem. Kubek (kubek szefa) Od młodego i jego dziewczyny, Antyramę od szczurka i Karoliny, drzewko bonsai od Ewci ;) winko od Daniela i miśki. Fotki drzewka wstawię niedługo jest mega!!! Poprzedni tydzień również pracowity teraz pracuje na farbiarni, troszkę ciekawsza praca, lepiej płatna w tym samym zakładzie;) Moje aktywności nadal w normie, choć biegania troszkę mniej:) Pisząc to jestem właśnie po siatkówce, mega zmęczony ;) Ale również mega zadowolony;) Cukry ok, choć pewnie zaraz spadnie i będę musiał coś zjeść.
Plany na przyszłość sport, niskie cukry no i jak najwięcej czasu z Miśkiem. Choć na piwo z młodymi też znajdę czas. Co wy na to?
A tu zdjęcie(mozaika) ze światowego dnia cukrzycy:) Jesteśmy z Ewą w drugim wersie ostatnie zdjęcie ja oczywiście niebieska bluzeczka ;)
A tu link do super nuty Palucha. Nuta która mnie rozwala poprostu Mega

Pozdrawiam gorąco. Niskich cukrów.

PS. Linkt mojego 2 bloga którego rozwijam. Niedługo nowe posty. zachęcam do klikania w takie prostokąciki do innych stron ;) Na owym blogu :)
http://zaraoszczedzam.blogspot.com/

poniedziałek, 4 listopada 2013

A ja sobie pisze ;)

Heh nie było kiedy napisać. Poprzedni tydzień dość zalatany... to tu to tam. Ale od początku. Bieganie jak najbardziej na tak w tamtym tyg 3 razy. Jest progres w wytrzymałości, są chęci, jest mobilizacja. W kinie byliśmy na "Mój biegun" Super film. Polecam wszystkim. Oglądając go można się zmotywować. Skoro chłopak niepełnosprawny(bez reki i nogi) zdobywa 2 bieguny.... to czemu ja cukrzyk nie mogę normalnie żyć? No dobra w miarę normalnie bo samokontrola zostaje. Ale skoro on walczy czemu ja nie mogę? Do wszystkiego da się przyzwyczaić... Wszystko jest w naszej głowie ;)"wszystko jest stanem umysłu". 
Następnie święto zmarłych. Nie lubię tego święta. Tak naprawdę atmosferę tego dnia można poczuć dopiero po zmroku na cmentarzu. Takie moje odczucia. W sobotę tak w sobotę minął rok jak jestem z Ewa. Wspaniały rok. Pełen wspaniałych niespodzianek, pięknych chwil, ciut gorszych dni które owszem się zdarzały. Za ten rok dziękuje Ci Kochanie z całego serducha. A niedługo wstawię fotkę prezentu jaki dostałem.Sobotni wieczór spędziliśmy w kinie film pt. "Czas na miłość" Następny super film. Co prawda rozkręcał się i dopiero później mnie wciągnął. Ale polecam. Również oglądając ten film można wyciągnąć jakieś wnioski i zmienić swoje życie. Jak znajdę wstawię cytaty. Na koniec kolacja w naleśnikarni "manekin" gorąco polecam ;)
Teraz pracowity tydzień. I w week znów okazje do świętowania. Moje imieniny i 40 lecie wspólnego życia moich rodziców. Hah Ewuś nasz roczek przy tym to pestka xd Ale wszystko przed nami :) 
Pozdrawiam i dobranoc ;)

niedziela, 27 października 2013

Pogodny weekend

Siemka ;) co u was słychać? pewnie aktywny week mieliście? Pogoda sprzyja. 27 października a tu 20 stopni. Super. U mnie aktywności nie było. W sobotę praca, jednak udało mi się uciec wcześniej. Później czekanie na 20 aż Ewa wyjdzie ze szkoły. Powrót do niej i spokojny wieczór. Ale piwko wypite ;) A dziś dziś wybrałem się z mama i dziadkiem na grzyby xD hmm może inaczej na spacer do lasu, bo grzybów brak. W lesie pełno liści, cisza spokój. Można się wyciszyć, pomyśleć. Teraz już leże w domku i czekam aż do 17 i jadę po Ewcie ;) Wybieramy się do "manufaktury"a dokładniej "Cinema city". Idziemy na film o Janku Meli "Mój Biegun". Dawno nie byliśmy w kinie. Później wieczór no i może zrobisz mi w końcu te tosty co? xD
Poza tym tydzień minął dość szybko i pracowicie. Cukry standardowo w normie. Siatkówka w środę zaliczona co mnie bardzo cieszy.
Jutro jak znajdę chwilkę napisze co nieco o filmie, jak i o bieganiu. TAK!!! W końcu jutro idę pobiegać. Umówiłem się z kumplem i od rana bieganko ;)
Pozdrawiam ;) do usłyszenia

niedziela, 20 października 2013

Witajcie ;)

Co u was słychać? Hah jeśli czytacie tego bloga pewnie zastanawiacie się co u mnie.
A wiec następny tydzień za nami. Jak minął? Pracowicie. Praca dom spotkanie z Ewą. Choroba już gdzieś daleko. Czuje się dużo lepiej. A w związku z tym trzeba brać się za sport. Który został gdzieś w tym wszystkim ominięty. Wracamy do biegania, do pływania i mam nadzieje w końcu do siatkówki. Mimo że bez sportu moje cukry to ostatnio wariacja xD Dół dół cały czas dół. budzę się 104 jem śniadania 60. Słodkie i pożywne coś i 104 obiad i 53. Masakra. Redukujemy ilość insuliny. Bo jak dojdzie do tego sport to już wgl będzie dół. 
Poza tym wszystko w jak najlepszym porządku. Wszystko się układa. Niestety praca w Abb nie wypaliła, trudno trzeba brać się w garść i jechać dalej z tematem. Teraz może przejście na farbiarnie i jakaś podwyżka, ale nie zapeszam. Czekam jak się rozwinie sytuacja. Na koniec posta polecam kawałek Sza i Czu-Możesz więcej. Pozdrawiam

niedziela, 13 października 2013

Jesienne przeziębienie.

Tak aktualnie leże chory... Mam kaszel, katar i jestem nieźle osłabiony. Ewa w szkole a ja wpadłem na pomysł by do was napisać. Czuje się straszne... Ale są i pozytywy tego wszystkiego. Mam więcej spraw na uporządkowanie spraw w domu.
Choroba nie przeszkodziła mi by wczoraj wziąć Ewe na spacer po mieście. Nie jestem zwolennikiem szwendania się nocą po ulicach Łodzi, ale w ten week w moim mieście odbywa się
LightMoveFestival2013. Spacerowaliśmy dobrą godzinę oglądając pokazy świetlne. Myślę że słowami trudno będzie to opisać dlatego wrzucam linki do najciekawszych filmików z youtuba.
Iluminacje na pl. Wolności
Pokazy laserowe
Lasery+ Koncert
Po prostu coś pięknego. Co prawda dziś jeszcze gorzej się czuje niż wczoraj ale było warto. Dodam Ewie też się bardzo podobało. Pomyśleć że chcielismy iść do kina, a zobaczylismy kino świetle na ulicach naszego miasta.

czwartek, 10 października 2013

Co u mnie?

A wiec tak. Długa przerwa w bieganiu... niestety. Najpierw porządnie obtarłem pietę. Jak się zagoiło trzepałem nadgodziny w pracy po 10-16 godzin pracy. A teraz dopadło mnie przeziębienie, Nie wiem czy tłumacze się teraz przed wami czy sam sobie... źle mi z tym że tyle leniuchowałem. Basen był siatkówka tylko raz. We wrześniu przebiegłem prawie 30 km hmm taki początek bo z biegania nie mam zamiaru rezygnować.

Hmm w innych kwestiach bez większych zmian, cukier na odpowiednim poziomie. W Miłości tylko szczęście i sielanka.
AAA zapomniał bym. Byłem na rozmowie w sprawie pracy w ABB. Czekam teraz na telefon z firmy i uciekam z rewonu. Był bym mega szczęśliwy. A teraz leże w łóżku popijam ferwex i herbatę i się grzeje...
 Miło że piszecie komentarze. Bardzo mnie to cieszy. I zachęcam do kontaktu ;)
Postaram się pisać częściej ;)

niedziela, 22 września 2013

Co u mnie? Pozytywnie !

Zrezygnowałem z opisywania każdego treningu. A poza tym wszystko w jak najlepszym porządku. Cały czas biegam. Postęp jest. 5.5km bez postoju czas 40 min. Jest super!!! Cukry ok. Wszystko sie wyrównuje. Niedługo wizyta u diabetologa. Na koniec zachęcam do biegania! Odezwę się niedługo pozdro

niedziela, 8 września 2013

3 Trening biegowy

Tak wolny weekend wiec czemu by nie pobiegać? Biegało się super. No i na zakończenie nawet sympatyczny week.

Dystans: 4.11km
Czas: 31 m 9 sec
Kalorie 378.
Cukier ok.
 Pozdro

czwartek, 5 września 2013

2 Trening biegowy

Tak biegów ciąg dalszy. Dziś  dużo lepiej niż ostatnio. Poziomu cukru w normie tylko humor średni. Ale to inny powód. Dystans ciut większy i tylko 1 przerwą na marsz po 20 min biegu. Pozytywnie.
Dystans 3.92km
Czas 26m 35 s
Kalorie 336
Glikemia po biegu 155 po godzinie 83 no i powereda w międzyczasie.
Pozdro

wtorek, 3 września 2013

1 Trening rowerowy

Wczoraj bieganie dziś  rower. Tak więc pogoda do kitu. Większą część  trasy pod wiatr. Ale humor ak najbardziej na plus. Trasa fajna mało skrzyżowań ogólnie Git. No i glikemia ok choć  rano 128 na czczo.
Dystans: 17.5km
Czas: 1h 20 m
Kalorie 389
Cukier w trakcie po 10 km 112
W trakcie pół marsa i powered
Cukier po 85.

Zakwasy Zakwasy Zakwasy.

poniedziałek, 2 września 2013

1 Trening biegowy.

Tak i stało się!!! Zacząłem biegać.. Dystans nieduży. Forma tragiczna. Ale zmienimy to. Trening znaleziony w internecie, przygotowujący do 30 min ciągłego biegu. Trochę przezemnie edytowany. Bieg z przerwami na marsz.
Dystans: 3.66km
Czas: 30 min.
Spalone kalorie 304
Cukier po: 194 :-\ godzinę po 85.

sobota, 31 sierpnia 2013

Podsumowanie po-wakacyjne. Nowe plany, nowe nadzieje ;)

Witam was w przedostatni dzień wakacji. Siedzę aktualnie na działce i tak myślę by w końcu się odezwać, napisać co u mnie i wogóle. Tak jak co weekend przyjechaliśmy z Ewą na działkę. Mam sporo wolnego czasu wiec odpalam papierosa i pisze do was. Tak jeszcze nie rzuciłem, ale znacznie zmniejszyłem ilość wypalanych petów(dziś pierwszy).
Te wakacje były wyjątkowe. W końcu wakacje z "drugą połówką". Na początku lipca wyjechaliśmy ze znajomymi nad morze. Krynica morska super miasteczko. Morze cieplutkie, pogoda dopisała. Piasek, woda dobre towarzystwo czego więcej chcieć. W słoneczne dni wiadomo "plażing, smażing", w gorsze zwiedzanie. Byliśmy w obozie koncentracyjnym Stutthof. robi wrażenie, w jakich warunkach ludzie byli więzieni. Następnie Gdańsk stare miasto, Westerplatte, PGE Arena, niestety na stadion nie udało nam się wejść. Przypięliśmy kłódki na moście miłości pozwiedzaliśmy. Ładne miasto, dużo bardziej mi się podoba niż Łódź. Z gdańska Skm-ką do Spotu. Molo, opera leśna. sporo chodzenia. Byliśmy też na wystawie figurek z jajek Kinder niespodzianki. Setki figurek z rożnych krajów i rożnych kolekcji. Ciekawostka, najdroższa figurka z tamtej kolekcji miała wartość kolekcjonerską z tego co pamiętam 1000 euro. Wyjazd do Krynicy był jak najbardziej udany, zapamiętam go do końca życia, pomoże mi w tym ponad 1000 zdjęć tam zrobionych.
Mało nam było ciągłych wyjazdów na działkę, postanowiłem pokazać Miśkowi jeszcze jedną super miejscowość. Dwa razy na weekend pojechaliśmy do Sielpi. Fajna turystyczna miejscowość ze zbiornikiem wodnym. Kapaliśmy się, pływaliśmy na wypożyczonych rowerkach wodnych, jeździliśmy na rowerkach miejskich. Super sprawa na pogodny weekend. Niestety wszystko co dobre dość szybko się kończy. Pisząc tą notkę wspominam te wszystko zaje.... chwile. I chce cofnąć czas. Niestety niema takiej możliwości.

Niestety te wyjazdy i to wszystko przełożyło się na mniejszą ilość uprawianego sportu co za tym idzie wyższe cukry. Więcej podawanej insuliny. Przez co czasami miałem że tak powiem "słodkiego doła". Ale nie rozczulam się nad sobą. Od pn wracam do aktywności sportowej, trzeba zrzucić troszkę kg bo się przytyło, wiadomo inne jedzenie, mniej ruchu. Plan biegowy jest, dorzucimy rower, wrócę na basen, od środy rusza siatkówka. Więc powinno być ok. Notki z wykonywanego planu będę zamieszczał na bieżąco. Na chwile obecną ważę 83 kg. Podaje od dziś 9 j lantusa 5-6 j apidry do jedzenia. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Kończę teraz, obiecuje odzywać się częściej, Hejka, niskich cukrow !!!
Ps Kupiłem nowy glukometr. contour plus ;)

A I JESZCZE JEDNO. ODZYWAJCIE SIĘ TROSZKĘ W KOMENTARZACH XD BĘDĘ MIAŁ WIĘKSZĄ MOTYWACJE DO PISANIA WIEDZĄC ZE KTOŚ TO CZYTA I KOGOŚ TO INTERESUJE ;)

środa, 29 maja 2013

Pozdrowienia z działeczki!!!

Taaak przerwa od pracy = wypoczynek z miśkiem na działeczce. Super sprawa, grille, wieczory na tarasie, hmm jestem w raju. A poza tym hmm cukry ok bieganie jak narazie włączone w grafik tygodniowy. Dziś takie 3 km Pracuje nad formą. Cóż mam więcej pisać? Jak tylko możecie bierzcie insuliny, glukometry i na zielone marsz ;) oczywiście mam tu na myśli działki, polany trawniki xd Byle na świeże powietrze do tego troszkę sportu i aktywny wypoczynek jak talala xd Pozdrawiam z dziektarzewa xd Może ktoś jest w okolicy i pisze sie na grila?  Z fartem do uslyszenia ;)

poniedziałek, 13 maja 2013

Przepraszam za moją nieobecność !!!

Witajcie! Jak w temacie przepraszam za moją nieobecność. Sporo rzeczy się na to złożyło. Ale od początku. W końcu wiosennie tak pogoda jeszcze nie super ale jest progres. co skłoniło do większego wysiłku. Tak zaliczyłem cały miesiąc na siłowni. Lecz zrezygnowałem z niej po rozmowie z panią diabetolog. Która zamiast siłowni poleciła aeroby. Waga cały czas w normie 78-80 kg. Kondycja fizyczna jak najbardziej na plus. Basen siatkówka rolki rower no i miesiąc siłowni dość aktywnie przeżyłem ten kwiecień.  Tak tydzień przed majówka wyjechaliśmy na działkę na week. Tak nam się z Ewa spodobało że majówkę też tam spędziliśmy. Było super parę dni spędzonych ze sobą bez przerwy po prostu super majówka. Większość czasu spędziliśmy na nauce. Ewa pisze maturę. Nom i 2 maja minęło 6 miesięcy jak jesteśmy razem. Oczywiście przygotowałem małą niespodziankę ;) Na początku maja odwiedziłem też diabetologa. Zrobił mi badanie Hemoglobiny i wynik super. 5.9 W grudniu w szpitalu było 12,7.Wiec jest super. Ogólnie wszystko super. Dziś zaliczyłem basenik pierwszy przepłynięty kilometr w niecałe 40 min. Forma jest. Humor jest po prostu oby tak dalej. Następna notka już niedługo ;) Pozdrawiam

wtorek, 9 kwietnia 2013

Aaaa w końcu wiosennie

Aż się chce żyć, ćwiczyć i wszystko inne co pozytywne;) no może prócz pracy. A więc tak wczoraj wystartowałem z bieganiem. Machnięte 3 kilometry w 30 min troszkę marszu w środku by uspokoić oddech. Fajki poszły w las ;) kolejny pozytyw. No i dziś z rana siłownia. Nowo otwarta siłownia zwiedzona i jak najbardziej na plus. Na koniec rowerek 10 km w 20 min. Cukier jak najbardziej ok, po siłowni nawet za niski. Teraz w czwartek trzeba iść i wykupić karnet, i nic tylko tyrać. Jutro może jeszcze bieg, jak starczy czasu. Jeśli nie to piatek ;) Brakuje czasu by to wszystko poupychać w wolny od pracy i obowiązków czas. A więc moi słodcy i nie słodcy uprawiajcie sport ;) Same przyjemności z niego płyną. A i zdrowie się poprawia;) Z fartem

piątek, 5 kwietnia 2013

nieobecność

Tak dość  długo nie pisałem. Ale tak jakoś  niebylo kiedy. Ale już  nadrabiam zaległości. U mnie w sumie wszystko po staremu, bez większych zmian. Nie udało się jak narazie z siłownia, z paleniem też  jeszcze nie wygrałem. Chyba za dużo rzeczy naraz chciałem udoskonalić. Ale nie poddaje się, nadal będę dążył by to zmienić.. Mam zamiar zapisać  się na nowo otwarta siłownię, czekam na pogodę by ruszyć  z rowerem i chciałbym też ogarnąć  bbieganie. Na basen chodzę regularnie 30 basenów czyli 750 metrów dziś  w 28 min. Wszystko zapisane w aplikacji endomondo. Na rzucenie palenia też mam konkretny plan.
Glikemia nawet niezla, kondycja coraz lepsza. obiecuje że już regularnie będę się do was odzywał. Ale proszę was odzywajcie się również ;-) pozdrawiam. w następnej notce wypisze konkretne cele sportowe na ten rok pozdro:-P

czwartek, 21 marca 2013

Zima Zima Zima

Tak cały czas ta zima. Już mam dość. Lubie zimę nawet, przez jakieś pierwsze 2 tyg :) Później mnie dobija. I te pogody słońca brak, ciągle szaro i do du.... Ale mniejsza z pogodą. Sielanka trwa ;) Ale postanowiłem co nieco zmienić. Hmm postanowiłem dodać troszkę do mojego planu sportowego:) Mianowicie
Aerobiczna 6 Weidera. Tak czas popracować nad brzuszkiem :) Kolejny dodatek do moich zmagań. Jutro dzień 1. dziś dziś od rana basenik swoje 20 basenów zrobione, jakieś 0,5km. Od przyszłego tygodnia w planie zwiększenie dystansu. Jutro co? jutro siłownia i wizyta u dentysty. Wgl wiecie że wasz dentysta powinien wiedzieć o waszej cukrzycy? Podobno niektóre znieczulenia mają wpływ na wysokość cukrów. A na deser najważniejsza zmiana. Tak śmiejcie się, Ci którzy mnie znają i wiedzą że robiłem to bez skutków. Nastawiałem się i dupa, czytałem książki i dupa. Ale informuje wszem i wobec KONIEC. Od jutra jestem szczęśliwym niepalącym. O tym jeszcze nie wiecie. Tak moi drodzy... wstyd się przyznać ale pale to gówno już sporo czasu. Ale chce jeszcze pożyć długo długo dlatego Koniec. Robię to w szczególności dla siebie, ale również dla ludzi mi najbliższych. Koniec tym razem musi się udać wydostać z nałogu. Więc jeszcze raz. Dnia 21.03.2013 wyzwalam się z uzależnienia. A jeszcze co do tego dnia to kurde od jutra mamy wiosnę!!! Tym optymistycznym, wiosennym akcentem się z wami żegnam;) 

ps znacie to? Kawałek Hip hopowy jednego z nas 
ps2 moje gadu 8135255 jakby ktoś chciał pogadać :) zapraszam :) Siema 

poniedziałek, 18 marca 2013

Siemka ;) Tak wpadłem się do was odezwać. U mnie sielanki ciąg dalszy. Wszystko praktycznie zgodnie z planem. Ćpam sport :) Od jutra zaczynam następną walkę z samym sobą. Tak kolejne podejście. Ale nie pisze na razie o szczegółach, nie zapeszam. To moja cicha walka, bez widowni bez świadków. Jak przetrwam jakiś czas to wam o tym opowiem ;) Tymczasem idę spać ;) Powodzenia wszystkim ;) Niskich cukrów :) Siemaa

wtorek, 12 marca 2013

Wiosna?

Gdzie ta wiosna? A było już tak pięknie. Ale zacznijmy od spektaklu "Szalone nożyczki". Obejrzeliśmy go z Ewa w czwartek. Było hmm przekomicznie. Tonio i jego żarty, ruchy, zachowanie, gra reszty aktorów po prostu majstersztyk. Kto widział ten wie, kto nie widział serdecznie polecam. Co dalej hmm wszystko w porządku. Moje miasto jak pewnie kilka innych zasypał biały puch. Nie jestem z tego zbytnio zadowolony, ale co zrobić. Na szczęście w krwi nieco innego białego puchu w normie(chodzi o cukry). Cały czas na sportowo. Wczoraj ponownie 20 baseników przepłynięte. Dziś odwiedzam siłownie, sport poprawia humor!!! A o cukrach nie wspomnę. Czekam jeszcze na wiosnę by wskoczyć na rower. Jednym słowem w moim słodkim życiu jak na razie sielanka. Mogłoby być tak zawsze ;) Pozdrawiam wszystkich czytających, odwiedzających, zainteresowanych;) do następnego Siemaaa;)

środa, 6 marca 2013

Następny tydzień ;)

Hmm pozytywy chyba same. Wszystko idzie do przodu od poziomu cukru do całej reszty. W sobotę wybraliśmy się z Ewa na rolki. Takie rozpoczęcie sezonu ;) Przejechane 5 km. Spalone kalorie nadrobione ze znajomymi wieczorem w naleśnikarni "manekin" (polecam).  W niedziele 10 km spacerek z tymi samymi znajomymi, było śmiesznie. Hmm cały tydzień od poprzedniego czwartku do jutra miałem wolny. Strajk w pracy. Tak moi drodzy w naszym państwie najlepiej pracuje się charytatywnie. Ale wolny czas wykorzystałem by nadrobić z formą. Odwiedzona siłownia, basen i dzisiejszy powrót na siatkówkę. Wszystko to sprawia że humor jak i samopoczucie jak najbardziej na "plus". Do tego jeszcze ta pogoda, wiosennie wszystko się budzi do życia. Ogólnie chce się żyć :) A jutro teatr spektakl "szalone nożyczki" z moim Skarbem ;)

poniedziałek, 25 lutego 2013

Postanowienia...

Koniec z planami bez realizacji. A tych planów trochę jest. Czas wziąć  się do pracy nad sobą bo kiedy jak nie teraz. Postanawiam też więcej pisać.. Od ostatniego wpisu trochę się działo, byłem na studniowce z moja Kobieta, troszkę czasu spędziłem że znajomymi. Cukry w normie, samopoczucie ok. Choć  miałem kryzys szybko zażegnany. Nachodzily mnie myśli dlaczego na mnie padło. Ale może ktoś na górze miał taki plan. Teraz plany wdrazam w życie. Regularnie basen, ruszyłem z siłownia.
Teraz prośba do was, odezwijcie się piszcie komentarze pokazcie że czytacie, jesteście i choć  trochę was ten blog ciekawi.
Następną notka już niedługo.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Czas na zmiany

Tak zmiany zmiany zmiany. Muszę się zmieniać by nie stać w miejscu. Część z nich już za mną. Jestem w związku z najważniejsza i najwspanialszą kobietą na ziemi. Mam cukrzyce typu 1. Zaakceptowałem już to i  zmieniłem część swojego życia ze względu na nią. Teraz czas na sport. Tak trzeba popracować nad sobą. Hmm mam zamiar pływać, choć to robiłem już wcześniej. Czas jednak na systematyczność. Siłownia kiedyś tam odwiedzana, teraz jednak wracam z postawionym celem, zapałem oczywiście też systematyczność. Biegi tak chcę zacząć biegać, choć wiele osób teraz pewnie się śmieje i w to nie wierzy. Tu też pewne cele. Rower jak tylko pogoda się poprawi. Siatkówka choć to nie stanowi żadnego problemu gram w nią bowiem od 8 lat raz w tygodniu po 2 godziny, czasami trening 1 odpada ze względu  na prace. No i sporty takie jak łyżwy, łyżworolki.
Życzcie mi powodzenia i wytrwałości. A by udokumentować moje chęci i zmiany dziś zaliczyłem basen. Przepłynąłem 20 basenów. Jutro siłownia.
Poza tym zmiany też w domu. Od dziś remont... mam już go serdecznie dość ;/ Miłego dnia dla wszystkich ;)

środa, 30 stycznia 2013

Urodziny podsumowanie całego ostatniego roku.

Urodziny tak 29 stycznia obchodziłem 24 urodziny. Hmm wiele prezentów niespodzianek za które dziękuje.  Impreza urodzinowa jak najbardziej udana. A przy okazji urodzin w głowie pojawiają się myśli co chcę zmienić w swoim życiu. (Post w najbliższym czasie.) Najważniejsze wydążenia z tych najprzyjemniejszych to poznanie Ewy od 2 listopada jesteśmy parą. Zmieniło to moje życie stanowczo na lepsze. Hmm następnie super wakacje podbój Krynicy Morskiej, Gdańska, Sopotu. wspaniałe wakacje. Za które dziękuje towarzyszom. Nom i jedna z hmm mniej przyjemnych sytuacji szpital, cukrzyca. Ale to tylko motywuje do zmian i dbania o siebie. Podsumowując następny super rok w moim życiu. A przede mną następny mam nadzieje jeszcze lepszy.

wtorek, 22 stycznia 2013

Wyniki badań wizyta u diabetologa zapowiedź zmian...

A wiec od początku. Odebrałem wyniki przeciwciał ze szpitala. Wyniki które bardzo przekroczyły normę troszkę mnie dobiły. Takie małe załamanie, lekki szok. Diagnoza postawiona przez lekarza: bez wątpienia cukrzyca typu 1. I znów to uczucie... "jak to to już do końca życia insulina?" Hm następny kopniak w twarz tego dnia. Zły dzień. Z takim nastawieniem idę do pracy. Nie mogę się skupić i otrząsnąć ze złego humoru. Następnie super weekend z moim Szczęściem. Dobre nastawienie na następny tydzień. I dziś pierwsza wizyta u diabetologa. Na szczęście miałem wsparcie, bez nerwów z wielkim luzem wychodzę z gabinetu. Wyniki są jakie są. Mój stan nazwany miesiącem miodowym. (trzustka po odciążeniu coś tam jeszcze próbuje produkować) może potrwać nawet ponad rok. Musze o siebie dbać. To wiem.  Ale czy to źle? Czy to źle że teraz żyje jeszcze zdrowiej? W głowie układa mi się plan. Plan zmian które zamierzam wprowadzić w swoje życie. Ale o tym kiedy indziej ;)

czwartek, 10 stycznia 2013

Wyzwanie postawione przez życie...

Cukrzyca-diagnoza 10 grudnia 2012 roku.
I tak trafiam do przychodni w piątek. Lekarz widząc wyniki pomiaru cukru we krwi(280 na czczo) z miejsca pisze skierowanie do szpitala. W pierwszym momencie szok. Ale jak to szpital? W piątek? Przecież idzie weekend. A moje plany? W sobotę jadę do szpitala dowiedzieć się co i jak. Dowiaduje się że dziś mnie nie przyjmą bo poco? I tak niema lekarza. W sobotę idziemy z Ewa do mojej siostry spędzamy fajny miły wieczór. Staram się zapomnieć w wszystkim. Następnie w poniedziałek jadę do szpitala z nadzieją ze dostane tylko skierowanie do poradni diabetologicznej. Lekarz robi pomiar cukru i od razu szuka mi wolnego łóżka. Jestem zszokowany i zdołowany. Badania i diagnoza cukrzyca najprawdopodobniej 1 typ. Myślę sobie no nieźle będę się kuł i wstrzykiwał insulinę po prostu bomba. Kolejna załamka. Na szczęście koło 12 przyjeżdża moje szczęście które poprawia mi humor. Jest ze mną wspiera mnie i jakoś daje rade przez następne parę dni. Oczywiście odwiedza mnie mama i moi bracia. Ogólnie do wszystkiego się przyzwyczajam. Cukry się normują, otrzymuje zalecenia i receptę.  Szczęśliwy wracam do domu. Od tej pory mam kochankę z którą nie chce być ale wraz z Ewą i moimi bliskimi musimy ja akceptować. A ja sam muszę się o nią troszczyć i kontrolować. Pozdrawiam zdiagnozowany słodziak ;)

wtorek, 8 stycznia 2013

Mój pierwszy post

Witajcie. W moim pierwszym poście napisze wam w skrócie moją historie jak i troszkę informacji o mnie.  Podzielę ją na pewne działy będzie mi łatwiej pisać. A więc do dzieła. Zacznę od października roku 2012
Kobieta mojego życia. 
Tak to była impreza. Osiemnastka brata. Zaproszony z rodzicami i osobą towarzyszącą. Niestety albo i stety nie wypaliło i poszedłem sam z moimi staruszkami ;). Impreza fajnie się rozwijała choć były pewne problemy. Padł nam system audio. Ale szybko rozwiązaliśmy ten problem. Później było już tylko lepiej. Poznałem mojego skarba. Bawiliśmy się fantastycznie. Pod koniec imprezy poprosiłem o numer telefonu. Oczywiście alkohol wypity zrobił swoje i go źle zapisałem. Na szczęście mam brata który załatwił mi numer do kobiety z którą spędziłem fantastyczna noc. Później codzienne spotkania miłe wieczory i bum. Od 2 listopada 2012 roku jesteśmy parą. Od tej pory jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie :)   Następne działy w następnych postach. Miłego czytania i proszę o klikanie w reklamę.