sobota, 31 sierpnia 2013

Podsumowanie po-wakacyjne. Nowe plany, nowe nadzieje ;)

Witam was w przedostatni dzień wakacji. Siedzę aktualnie na działce i tak myślę by w końcu się odezwać, napisać co u mnie i wogóle. Tak jak co weekend przyjechaliśmy z Ewą na działkę. Mam sporo wolnego czasu wiec odpalam papierosa i pisze do was. Tak jeszcze nie rzuciłem, ale znacznie zmniejszyłem ilość wypalanych petów(dziś pierwszy).
Te wakacje były wyjątkowe. W końcu wakacje z "drugą połówką". Na początku lipca wyjechaliśmy ze znajomymi nad morze. Krynica morska super miasteczko. Morze cieplutkie, pogoda dopisała. Piasek, woda dobre towarzystwo czego więcej chcieć. W słoneczne dni wiadomo "plażing, smażing", w gorsze zwiedzanie. Byliśmy w obozie koncentracyjnym Stutthof. robi wrażenie, w jakich warunkach ludzie byli więzieni. Następnie Gdańsk stare miasto, Westerplatte, PGE Arena, niestety na stadion nie udało nam się wejść. Przypięliśmy kłódki na moście miłości pozwiedzaliśmy. Ładne miasto, dużo bardziej mi się podoba niż Łódź. Z gdańska Skm-ką do Spotu. Molo, opera leśna. sporo chodzenia. Byliśmy też na wystawie figurek z jajek Kinder niespodzianki. Setki figurek z rożnych krajów i rożnych kolekcji. Ciekawostka, najdroższa figurka z tamtej kolekcji miała wartość kolekcjonerską z tego co pamiętam 1000 euro. Wyjazd do Krynicy był jak najbardziej udany, zapamiętam go do końca życia, pomoże mi w tym ponad 1000 zdjęć tam zrobionych.
Mało nam było ciągłych wyjazdów na działkę, postanowiłem pokazać Miśkowi jeszcze jedną super miejscowość. Dwa razy na weekend pojechaliśmy do Sielpi. Fajna turystyczna miejscowość ze zbiornikiem wodnym. Kapaliśmy się, pływaliśmy na wypożyczonych rowerkach wodnych, jeździliśmy na rowerkach miejskich. Super sprawa na pogodny weekend. Niestety wszystko co dobre dość szybko się kończy. Pisząc tą notkę wspominam te wszystko zaje.... chwile. I chce cofnąć czas. Niestety niema takiej możliwości.

Niestety te wyjazdy i to wszystko przełożyło się na mniejszą ilość uprawianego sportu co za tym idzie wyższe cukry. Więcej podawanej insuliny. Przez co czasami miałem że tak powiem "słodkiego doła". Ale nie rozczulam się nad sobą. Od pn wracam do aktywności sportowej, trzeba zrzucić troszkę kg bo się przytyło, wiadomo inne jedzenie, mniej ruchu. Plan biegowy jest, dorzucimy rower, wrócę na basen, od środy rusza siatkówka. Więc powinno być ok. Notki z wykonywanego planu będę zamieszczał na bieżąco. Na chwile obecną ważę 83 kg. Podaje od dziś 9 j lantusa 5-6 j apidry do jedzenia. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Kończę teraz, obiecuje odzywać się częściej, Hejka, niskich cukrow !!!
Ps Kupiłem nowy glukometr. contour plus ;)

A I JESZCZE JEDNO. ODZYWAJCIE SIĘ TROSZKĘ W KOMENTARZACH XD BĘDĘ MIAŁ WIĘKSZĄ MOTYWACJE DO PISANIA WIEDZĄC ZE KTOŚ TO CZYTA I KOGOŚ TO INTERESUJE ;)