czwartek, 26 grudnia 2013

Święta święta i...

Po świętach. Miały być miłe, spokojne i wesołe. Ale nie do końca tak sobie to wyobrażałem. Już przed samą Wigilią która była u mojego dziadka który mieszka 2 bloki dalej wzywaliśmy pogotowie do babci. Babcia zamiast na wigilie na załatwionym wózku inwalidzkim trafiła do szpitala z udarem prawej półkuli mózgu, niedowładem w lewej stronie ciała. Tak zaczęliśmy święta. Wigilia się odbyła bez babci, w całej tej sytuacji jakoś zanikła cała atmosfera. Po wigilii u dziadka następna wigilia z rodziną Ewy, i tu trochę zapomniałem o tym wszystkim. Prezenty się posypały. Następnego dnia goście zawitali do naszego domu. Po śniadaniu kurs szpital. Babcia nieprzytomna podłączona do monitora który kontroluje funkcje życiowe. Widok nieprzyjemny. Nawet nie wiedziała że przyszliśmy. Jutro następne odwiedziny aż się boje co przyniosą. i tak minęły mi święta. Na szczęście cale spędzone z moją Ezia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz